Jeśli producent twierdzi, że olej w automatycznej skrzyni biegów wystarcza na całe życie pojazdu, znaczy to tylko tyle, że nie zależy mu na tym, żeby to życie było przesadnie długie.
Jeśli chcemy, żeby samochód służył długo i bezproblemowo, to musimy o niego dbać. W przypadku automatycznych skrzyń biegów czynnością serwisową, która ma olbrzymi wpływ na trwałość skrzyni, jest regularna wymiana oleju. W skrzyniach manualnych aut używanych w normalnych warunkach olej, który jest stosowany fabrycznie, rzeczywiście może wystarczyć na nawet kilkaset tysięcy kilometrów.
Jeżeli mówimy o automatycznych skrzyniach biegów sytuacja wygląda inaczej – tu olej nie tylko służy do smarowania mechanizmów, ale też w sprzęgle hydrokinetycznym przekazuje moment obrotowy silnika, czyli pracuje znacznie ciężej niż w manualnej skrzyni biegów. W dodatku w „automacie” bardzo liczą się właściwości oleju, bo przekładnie tego typu mają sterowanie hydrauliczne z dziesiątkami cienkich kanalików olejowych i licznymi precyzyjnymi zaworami – wystarczą najmniejsze zanieczyszczenia lub choćby zmiana lepkości oleju, żeby np. przekładnia zaczęła szarpać albo przestała w ogóle zmieniać przełożenia!
Producenci doskonale o tym wiedzą, a jednak nie przeszkadza im to w twierdzeniu, że oleju przekładniowego nawet w „automatach” wcale nie trzeba wymieniać. Powód jest oczywisty: do problemów nie dochodzi zwykle szybko – skrzynia zalana oryginalnym olejem spokojnie dotrwa do końca gwarancji. A co potem? To już jest problem klienta. Z reguły naprawy automatycznych skrzyń biegów kosztują od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Co zrobić, żeby uniknąć niepotrzebnych wydatków? Specjaliści od automatycznych skrzyń biegów radzą, żeby wymieniać w nich olej i filtr co 60 tys. km, a w samochodach o większych przebiegach – nawet co 30 tys. km